Szczecin
jest największym miastem na Pomorzu Zachodnim i trzecim największym w Polsce. Brzmi
dość spektakularnie, lecz gdyby zapytać losowych przechodniów, co kojarzy im
się ze stolicą Zachodniopomorskiego, w odpowiedzi padłoby: morze, paprykarz, a
czasem piwo Bosman. Bosmanem nie powinno się szczycić, paprykarz też do cudów
nie należy, a szumu fal można posłuchać dopiero po przejechaniu ponad stu
kilometrów od Szczecina. A szkoda, bo
jest to piękne miasto o naprawdę bajkowej historii!
Z czym innym może kojarzyć się Szczecin, aby nie wrzucać go
do jednej puszki z paprykarzem?
Pierwsze wzmianki o mieszkańcach Szczecina pojawiają się
około 160 r. n. e. - w Geografii
Ptolomeusza nazywani są Sedinami[1]
(lub Sidinami[2]).
Na podstawie tej nazwy powstała później fikcyjna bogini germańska, wymyślona
przez berlińskich studentów ze Szczecina podczas narastającej fali
nacjonalizmu. Postać ta bardzo przypadła szczecinianom do gustu - do roku 1940 w
centrum miasta stał pomnik Sediny, a w domu Augusta Lentza znajdowała się
kaplica poświęcona zmyślonemu bóstwu[3].
I możliwe, że to ta legendarna bogini nieświadomie zakorzeniła w głowach
większości Polaków powiązanie Szczecina z morzem. Patronka
miała uosabiać sławne, portowe miasto, dlatego też stoi na dziobie statku,
oparta o kotwicę, a na ramieniu trzyma reję owiniętą żaglem. Istnieje również
legenda, że Sedinie towarzyszył wierny Gryf[4],
co tłumaczyłoby wiele, jeśli chodzi o herb Szczecina i innych
zachodniopomorskich miast.
Kolejna informacja dotycząca Szczecina pojawia się w 967 r.,
gdy osadę na terenach obecnego Szczecina zamieszkiwał Mieszko I. W wieku XII
Szczecin odwiedzają kolejne znakomitości: gród zdobył Bolesław Krzywousty, a w
1224 r. przybywa na te tereny Otton z Bambergu. Te średniowieczne wzmianki
przekazują nazwę miasta w formie zgermanizowanej, czyli Stetin (lub Stetyn, Stityn)[5].
Niektórzy sądzą, że podstawą tej nazwy było słowo szczyt (i wtedy miasto prymarnie nazywałoby się Szczytno) i, a w wyniku wpływów
germańskich, zmieniło swoją postać na Stetin i później powstał Szczecin. Druga wersja jest taka, że
wersja pierwotna pokrywa się z dzisiejszą i jest stworzona przez dodanie
sufiksu –in do nazwy osobowej Szczota.
W słowniku Rosponda można znaleźć informacje o korzystnym
położeniu Szczecina w stosunku do innych miast nadodrzańskich – leży u ujścia
Odry do Zalewu Szczecińskiego, mającego bezpośrednie połączenie z Bałtykiem. Dlatego też Szczecin był ośrodkiem handlowym,
czego dowodem są znalezione tam monety bizantyjskie, arabskie, duńskie,
niemieckie i angielskie[6].
Jeśli chodzi o etymologię nazwy, Rospond uważa, że najprawdopodobniej Szczecin
pochodzi od szczytu lub szczeci (ostro trzcinowatej trawy).
Odrzuca on też możliwość, że Szczecin jest nazwą dzierżawczą.
Jest
szczeć, są szczyty, bogini Sedina, stworzona z dedykacją dla Szczecina, są
królowie i władcy, którzy te tereny odwiedzali. Skojarzeń może być naprawdę
wiele! Ponadto Szczecin nazywany jest Paryżem
północy (ze względu na układ dzielnic),
miastem magnolii oraz miastem pachnącym
czekoladą, ponieważ w niektórych punktach Szczecina można wyczuć piękny
zapach słodyczy z fabryki Gryf.
Uważam, że te skojarzenia byłyby bardziej prawdziwe i przyjemne dla szczecinian
niż nadmorskie szanty zapijane Bosmanem.
[1] http://www.gryf.com.pl/dawny_szczecin/historia_miasta_szczecina
[2] A. Pawliński, Sedina a Szczecin, http://sedina.pl/wordpress/index.php/2004/12/27/sedina-a-szczecin/
[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Sedina
[4] Bogini Sedina, red. Stowarzyszenie Sympatyków H.Z., http://boginisedina.blogspot.com/
[6] S. Rospond, Słownik etymologiczny nazw i gmin PRL, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1984, s. 380.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz